Jan Łabuz urodził się 19 czerwca 1901 roku we wsi Łabuńki pow. Zamość (wówczas zabór rosyjski) jako syn Anny z Chwedyków Łabuzowej i Pawła Łabuza. Imię otrzymał po dziadku, nauczycielu z Galicji.

Paweł Łabuz, urodzony w 1875, syn Jana, był kowalem w majątku Zamoyskich w Michałowie. Po poślubieniu Anny Chwedyk (1878–1958), zamieszkał z nią w Łabuńkach. Mieli troje dzieci, z których najstarsze – dziewczynka, zmarło w dzieciństwie, dwoje pięknie się wychowało na wspaniałych ludzi.
Byli to Jan Łabuz i Aniela Łabuz, która w roku 1938 wyszła za Edwarda Zagozdona i zamieszkała w Falenicy. Tu też sprowadziła matkę, gdy ta owdowiała i opiekowała się nią aż do śmierci.
Paweł Łabuz zmarł w roku 1931 i pochowany został na cmentarzu parafialnym w Szczebrzeszynie. Anna Łabuzowa zmarła w roku 1958 i spoczywa na cmentarzu w Falenicy.
Szkołę powszechną ukończył Janek w roku 1915 w Michałowie i podjął decyzję o wyborze zawodu nauczyciela, jak dziadek. Naukę rozpoczął w 1916 roku w Seminarium Nauczycielskim w Zamościu, a ukończył Państwowe Seminarium Nauczycielskie Męskie im. Zamoyskich w Szczebrzeszynie w roku 1920, jako jeden z siedemnastu w tamtym roku maturzystów. Dlaczego nie skończył szkoły w Zamościu? Może go relegowali? Otóż nie. Kłania się tu świetlana historia szkół Zamoyskich, której fragment warto przytoczyć. Otóż 7 października 1916 roku otwarto w Zamościu Seminarium Nauczycielskie Męskie, ale już wkrótce liczba młodzieży zainteresowanej tą formą nauki zaczęła się tak powiększać, że pomieszczenia, w których zlokalizowano seminarium nie mogły pomieścić chętnych. Wobec powyższego szkołę przeniesiono do Szczebrzeszyna i rozlokowano w gmachu wzniesionym staraniem ordynata Stanisława hr. Zamoyskiego. Urządzono w nim poza pomieszczeniami lekcyjnymi salę muzyczną, robót ręcznych i salę konferencyjną. Obok gmachu głównego znajdowały się dwa stojące naprzeciw siebie budynki, z których jeden przeznaczono na internat, w którym mieszkali prawie wszyscy uczniowie, a w drugim mieszkał dyrektor i nauczyciele. Państwowe Seminarium Nauczycielskie Męskie w Szczebrzeszynie zamknięte zostało w roku 1934, w jego miejsce utworzono w roku 1936 Gimnazjum, którego działalność przerwał, niestety, wybuch wojny. Szkołę zamknięto 21 listopada 1939 roku.
Te wspomniane sale: muzyczna i robót ręcznych, a wcześniej kuźnia ojca, mogły mieć wpływ na późniejsze zainteresowania zawodowe Jana Łabuza.
Jako absolwent wspaniałej szkoły nie miał trudności ze znalezieniem pracy. Zamieszkał w Warszawie, pracował jako nauczyciel i nieprzerwanie uzupełniał swą wiedzę pedagogiczną.
Pracował w następujących szkołach warszawskich:
– w latach 1920–1923 w Publicznej Szkole Powszechnej nr 119 (pocztowców) przy ul. Kopernika 34 i przy pl. Trzech Krzyży 11;
– w latach 1923–1924 w Publicznej Szkole Powszechnej nr 103 przy ul. Elektoralnej 22;
– w latach 1924–1944 w Publicznej Szkole Powszechnej przy Karolkowej 64.
W roku 1928 ukończył Wyższy Kurs Nauczycielski.
W roku 1930 ukończył Państwowy Instytut Robót Ręcznych w Warszawie. Ponadto,w ramach specjalnych studiów wieczorowych, studiował w Wyższej Szkole Muzycznej im. Fryderyka Chopina w Warszawie (4 lata), na Wydziale Nauczycielskim Warszawskiego Konserwatorium Muzycznego (l rok) oraz w Szkole Sztuk Zdobniczych i Malarstwa przy ul. Wierzbowej 11. Studiował też na Wolnej Wszechnicy Polskiej, był wolnym słuchaczem Wydziału Filozofii, a następnie pedagogiki UW.
Od roku 1924, jako czynny członek Polskiego Towarzystwa Fotograficznego, zdobywał wiedzę w zakresie fotografii i kinematografii. W latach 1934–1935 pracował nad filmem dotyczącym opieki nad dzieckiem (dla Ministerstwa Opieki Społecznej). W zakresie filmu pracował w Robotniczym Instytucie Oświatowym. Zorganizował pierwszą w Polsce Sekcję Kinematograficzną.
W latach 1928-1937 pracował w Prywatnym Gimnazjum im. St. Żeromskiego przy ul. Nowolipki, a następnie Marszałkowskiej 139.
Ponadto od roku 1930 prowadził rejonową sekcję pracy ręcznej na Woli i był instruktorem przysposobienia zawodowego w Ośrodku przy Karolkowej 64. W ramach pracy społecznej prowadził świetlice przysposobienia zawodowego, zajęcia z modelarstwa lotniczego, szkutniczego, kursy fotografii i oświaty robotniczej.
Na zlecenie władz szkolnych przez szereg lat pracował na Kursach wakacyjnych dla nauczycieli poświęconych przeważnie zagadnieniom pracy ręcznej.
W latach 1938-1939 pracował w Państwowym Instytucie Robót Ręcznych w Warszawie przy Górczewskiej 8 (jako nauczyciel kontraktowy).

pracował w PIRR-ze w latach 1938-39 oraz 1945-50 i wówczas zorganizował pracownie: fotograficzną i „kinofikacyjną”.
Z prawej Wiktor Ambroziewicz, dyrektor.
W roku 1928 Jan Łabuz ożenił się z Janiną Płońską.

Warszawa, ogród Instytutu – Górczewska 8
Pierwszy rząd pośrodku – Władysław Przanowski, dyrektor.
Nad nim – Janina Płońska, słuchaczka.

Młodzi małżonkowie, oboje nauczyciele, zamieszkali na poddaszu w służbowym mieszkaniu na Woli przy szkole, w której pracował Jan. Wkrótce przystąpili do organizowania spółdzielni mieszkaniowej, aby moc mieszkać we własnym domu. Udało się. Jeszcze w tym samym roku powstała Spółdzielnia Budowlano-Mieszkaniowa Nauczycieli Szkół Powszechnych w Warszawie. Pierwszy budynek powstał już w roku 1934 na Żoliborzu, ale państwo Łabuzowie w swoim mieszkaniu przy Krechowieckiej 6 nie zamieszkali; wynajęli je, chcąc spłacić zaciągnięty kredyt. Mieszkali więc nadal na Karolkowej i tu zastała ich wojna, i tu pozostali przez całą okupację, mocno angażując się w działalność konspiracyjną, w tajne nauczanie.
Tu też w sierpniu ‘44, w szóstym dniu Powstania Warszawskiego, na szkolnym boisku, na oczach czternastoletniej córki – Krystyny, zginęła od niemieckiej kuli pani Łabuzowa. Ojcu i córce, dzięki pomocy dobrych ludzi, udało się przeżyć. Jan uniknął obozu, bo tuż przed wyprowadzeniem mieszkańców Karolkowej jakiś Niemiec pozwolił jemu i jeszcze drugiemu mężczyźnie zanieść na noszach rannego człowieka do szpitala (tak, uratował go Niemiec!), a Krysia w drodze do Pruszkowa została „przechwycona” i uratowana przez zupełnie nieznanych jej ludzi spod Warszawy. Jan trafił do Grodziska Mazowieckiego, gdzie od października ‘44 do stycznia ‘45 uczył w tamtejszej Publicznej szkole Powszechnej.

W kilka lat po śmierci żony Jan ożenił się ponownie, z Adelą Kownacką i ponownie został ojcem, też córki – Elżbiety. Mieszkali na Kinowej, bo mieszkanie na Krechowieckiej było zajęte przez pewnego wysokiego urzędnika na mocy umowy między Spółdzielnia a Ministerstwem Oświaty, które dało pieniądze na remont budynku zniszczonego w Powstaniu w zamian za zakwaterowanie tam na 10 lat iluś swoich pracowników. Jak się później okazało, po upływie 10 lat lokator z mieszkania Łabuza wyprowadził się dopiero, gdy Zdzisław Zaborski, zięć Jana Łabuza, kupił mu mieszkanie na Wiejskiej i jeszcze zafundował przeprowadzkę. Takie to były czasy, takie prawo.
Ale wróćmy do lutego 1945 roku, kiedy to Jan Łabuz wraz z gronem byłych wykładowców PIRR-u rozpoczął prace organizacyjne nad wskrzeszeniem Państwowego Instytutu Robót Ręcznych. Najpierw w Łodzi, a następnie w Bielsku zorganizował pracownie fotografii. W Bielsku pracował do roku 1950.

Bielsko 1948 r.
W swoim życiorysie, pisanym już pod koniec życia, Jan Łabuz o pracy w Łodzi pisze: „R.G.O. karmiło nas skromnymi zupami, ktore kolejno, jak wynikało z dyżurów, przynosiliśmy każdego dnia w kuble. Najważniejsze, że był dach nad głową (lokal szkoły zawodowej zgromadzenia Salezjanów). Chodziło nie o byle stawkę, ale o zakład kształcenia nauczycieli, wskrzeszony przedwojenny Państwowy Instytut Robót ręcznych zwany pospolicie PIRR…”.
Eleonora Stanislawska dokonała oceny jego pracy w PIRR-ze w Bielsku w sposób następujący: „Jan Łabuz prowadził przedmioty: Tekturę i introligatorstwo na I roku, Fotografikę na I i II roku. Szczególnie lubiłam fotografikę jako technikę, a także ponieważ pracownia była doskonale zorganizowana i wyposażona, a wykładowca odznaczał się wysoką kulturą i wyjątkową cierpliwością, życzliwością do wszystkich studentów.”

Bielsko 1949 r.
Kiedy w 1950 roku PIRR zlikwidowano, Jan Łabuz zatrudniał się kolejno: w Państwowym Instytucie Głuchoniemych i Ociemniałych (pl. Trzech Krzyży 4/6 w Warszawie), w zakładzie kształcenia nauczycieli przy ul. Stawki, a w latach 1960-62 – w Szkole Podstawowej i Liceum Ogólnokształcącym im. Władysława IV przy ul. Jagiellońskiej 38, skąd w roku 1962 przeszedł na emeryturę. W jego życiorysie – testamencie czytamy:
„Nie uchylam się od pracy fizycznej. Wraz z wielu warszawiakami odgruzowujemy teren przy ul. Czerniakowskiej pod przyszłe muzeum broni, do obejścia i terenu gmachu PZPR. I dalej w poszukiwaniu miejsca dla uczelni podejmuję pracę w zakładzie kształcenia nauczycieli przy ul. Stawki,. Tu nieciekawy człowiek przywłaszcza zgromadzony sprzęt dla Pałacu Kultury, gdzie dorabia się następnie stopnia naukowego, a ja przechodzę do Liceum Władysława IV, gdzie pracownia mieści się w podziemiach piwnicznych, w warunkach urągających elementarnej higienie, przenoszę tokarkę i drobny sprzęt na słoneczny parter, przylegającą ubikację męską zamieniamy z przydzielonym mi do pomocy młodym kolegą na pracownię fotograficzną, którą on z dużym powodzeniem prowadzi po dzień dzisiejszy. Ja przenoszę się do Liceum Ogólnokształcącego Nr 50 [przy Burdzińskiego 4, gdzie do kolejnej przygody ze zdrowiem, pracuję do 1972 (ostatnie lata już tylko na godzinach). ”
W teczce dokumentów Jana Łabuza znajduje się jeszcze pismo z datą 9 X 1952 zezwalające na podjęcie dodatkowej pracy w wymiarze 8 godz. tygodniowo do dnia 31 VIII 1953 r. w Państwowej Wyższej Szkole Pedagogicznej w Warszawie.
W roku 1955 był członkiem Komisji Przedmiotowej do spraw Pomocy Naukowych i Urządzeń Szkolnych w zakresie pracy ręcznej w Instytucie Pedagogiki w Warszawie przy Górczewskiej 8.
W roku 1957 pełnił obowiązki wizytatora w Ministerstwie Oświaty w Departamencie Programów i Podręczników Przedmiotów Ogólnokształcących i Pedagogicznych.
Tuż przed śmiercią pisze: „Szpital, kolejne kłopoty ze zdrowiem, oto ciąg dalszy kariery, a tymczasem na liczniku 72 lata! Na dalsze lata utrzymania się przy życiu otrzymuję 1962 zł emerytury. Jak tu wyżyć?”
Zmarł 9 lipca 1972 roku w Warszawie.
Pochowany na Cmentarzu Powązkowskim w kwaterze „d”. Spoczywa tam z żoną Adelą oraz, zgodnie z życzeniem Zmarłego, z woreczkiem popiołów zebranych osobiście przez niego w miejscu spalenia przez Niemcow osób zabitych na Woli, Powstańców Warszawskich i ludności cywilnej, wśród której była pierwsza żona Jana – Janina Łabuzowa.
Ostatnie zdanie w życiorysie-testamencie brzmią jak najlepsza synteza charakteru, postawy, przekonań tego niezwykłego człowieka, który całe życie poświęcił kształceniu się i nauczaniu młodzieży. Czlowieka niezwykle pracowitego, przyjaznego ludziom, idealisty-pragmatyka, patrioty, wspaniałego męża, brata, ojca: „A chciałoby się zatestować jeszcze coś po sobie dla młodego pokolenia, aby wiedziało, jak pracuje się dla tego, co jest dla nas najświętsze, dla Polski, która od Piastów walczy na tej ziemi.”
Pozostawił w wielkim bólu i żałobie całą swoją rodzinę, do której był niezwykle przywiązany. Mimo rozlicznych zajęć znajdował czas dla siostry Anieli, mieszkającej w Falenicy. Serce ciągnęło go też nieustająco do córki, Krystyny, do Ludmiły, Wiesławy i Ziemowita – dzieci Krystyny, i nigdy nie zapomniał swojej pierwszej żony.
Publikacje:
– Państwowy Instytut Robót Ręcznych w Warszawie z siedzibą w Bielsku, „Przegląd Historyczno-Oświatowy” 1960, nr l.
Bibliografia:
– Archiwum Akt Nowych.
– W. Ambroziewicz, Wł. Przanowski i jego dzieło, PZWS. Warszawa 1964.
– Życiorys opracowany przez córkę Jana Łabuza – Krystynę Zaborską, z datą 13 X 1992 r.